Solec 44 – moje mobilne biuro

img_83asxaSXa35-kopia

Lubię to miejsce. Spore przestrzenie, dobre jedzenie, przyjazna obsługa i warszawskie Powiśle. Solec44 oto jedno z miejsc, które warto odwiedzić jako #mojemobilnebiuro.

Lokalizacja

Łatwo zapamiętać adres, bo jest taki sam jak nazwa lokalu – ul. Solec 44 w Warszawie.

Zrzut ekranu 2014-07-14 o 01.44.17

Wnętrze

Wnętrze ma klimat „hipstersko-świetlicowy”. Moim zdaniem pasuje i na pracę samemu, spotkanie biznesowe (prowadzone na luzie), lunch z przyjacielem, piwo ze znajomymi, organizację urodzin i podwieczorek z dzieckiem. Oczywiście każdy ma inny gust, mi się podoba solcowy klimat. Wy oceńcie sami oglądając zdjęcia.

Solec44 to raj dla fanów planszówek. Wystarczy spojrzeć na ścianę zapełnioną grami. Istna planszówkowa spiżarnia, bo tuż obok na półkach dumnie wyeksponowane są przetwory.

Lokal składa się z czterech przestronnych pomieszczeń oraz ogródka. W największej sali znajduje się scena, pianino, stół do piłkarzyków i mnóstwo stolików. To w niej często odbywają się eventy, pokazy filmowe, koncerty, czy turnieje planszówkowe. Jeśli szukacie miejsca na prywatne spotkanie lub przyjęcie za zamkniętymi drzwiami, znajdziecie tu niewielką kameralną salę z dużym stołem. Dwie pozostałe sąsiadują z barem. Również przestronne, choć o wiele mniejsze, niż ta „świetlicowa”.

IMG_8340000

IMG_8307

IMG_8312

IMG_8337

IMG_8328

IMG_8335

IMG_8344

Planszówki!

IMG_8326

Internet

Nigdy nie miałam z nim problemów. Wystarczy wpisać hasło, a potem przy każdym przyjściu łączy się automatycznie.

Warunki do pracy

Z racji sporej przestrzeni każdy może znaleźć kąt dla siebie. W ciągu dnia jest niewiele ludzi, a muzyka delikatnie gra nie przeszkadzając w pracy i rozmowach. Obsługa nie patrzy krzywo, gdy długo siedzimy. Wręcz przeciwnie – uśmiecha się i zagaduje, jeśli widzi, że też mamy na rozmowę chęć. Krzesła robią się niewygodne po 2-3 godzinach pracy, ale to znak, że trzeba sobie zrobić przerwę.

W Solcu pracowałam sama, umawiałam się na spotkania biznesowe, organizowałam spotkania na kilkadziesiąt osób.  Wiem, że to może brzmieć podejrzanie, ale za każdym razem wychodziłam zadowolona. Ach nie! Oprócz dni, gdy brakowało miejsc przy stolikach. Wtedy wychodziłam zła.

Pamiętajcie jednak, że lokal jest otwarty od 12:00, zatem ranne ptaszki mogą pocałować klamkę.

Jedzenie

Co miesiąc króluje tu inne menu przygotowywane przez Aleksandra Barona. Produkty od lokalnych dostawców połączone w unikalne, nowoczesne potrawy. Odważni smakosze mogą tu spróbować ikry ślimaka, policzków, wątróbki, grysicy elegancko podanych wśród kasz, serów, warzyw. Wegańskich i wegetariańskich potraw też tu pod dostatkiem.

Totalnie zachwyciły mnie lody z palonej kaszy gryczanej polane nalewką z verbeny cytrynowej. Jedne z lepszych lodów jakie jadłam w życiu. Spróbujcie. Tylko samochód zostawcie na wszelki wypadek w domu. Po skończonej boskiej degustacji ucięłam pogawędkę z kelnerem, który okazał się być kucharzem i twórcą tych lodów. Także pasjonat kasz, poczułam się jeszcze bardziej „jak u siebie”.

Pamiętam też pyszną sałatkę z wątróbką i sosem pomarańczowym, chłodnik z zielonych warzyw. Z makaronami różnie bywa, ale steki podobno dają radę. Sama nie jadłam, ale widziałam zadowolenie na twarzach innych. Koniecznie spróbujcie lemoniady z solcowymi sokami. Soki są pyszne, gęste, kuszą kolorami już na solcowym barze.

Na każdym stoliku leży kartka i ołówek. To menu, na którym zaznaczasz wybrane potrawy, a następnie kartkę z zamówieniem wręczasz przy barze. Kto ma syndrom niespokojnych rąk, może na kartce rysować do woli.

Całe menu znajdziecie tutaj: Menu w Solec44 Codziennie od 12:00-16:00 serwowany jest lunch, o którym lokal powiadamia na swojej facebookowej stronie. Ceny są tzw. „warszawskie”, niektóre z nich nie współmierne do wielkości potraw, jednak rekompensuje to smak.

Aha! Lubię, gdy za barem stoi Julian Karewicz, jego szef (drugie zdjęcie poniżej). Nie wiem jak on to robi, ale za każdym razem sprawia wrażenie, jak byśmy znali się już wiele lat.

IMG_8316

IMG_832444444444

IMG_8321

IMG_8317

Stir fry z kozim serem, bulgurem (taka kasza), młodą kapustą:

IMG_8300

Lody gryczane z nalewką z verbeny cytrynowej. Spróbujcie koniecznie:

IMG_8357

Kucharz na wyciągnięcie oka:

IMG_8332

Podsumowanie

UntitledDDD

A oto co w Solcu ważne

IMG_8311

photo-39

 

This post is available in: English