Śledź z piernikiem i wódka z suszu – z blogerkami kulinarnymi

barszcz

Co jedzą w święta blogerki kulinarne? Nie zdziwiłabym się, gdyby na ich stołach śledzie wdzięczyły się w wyszukanych pozach, barszcz zmienił kolor, a karp wyglądał tak, że nie wiadomo, czy wypada go jeść. 

W końcu na co dzień eksperymenty kulinarne nie są im obce.

Cud się stał jakiś, że w gonitwie przedświątecznej kilka blogerek oderwało się od pieca i garnka i zgodziło opowiedzieć „co u nich dobrego”.

 
Dziewczyny, to jak jest z tym eskperymentowaniem w święta?
Bardzo chętnie eksperymentuję w kuchni, ale kiedy przychodzą Święta pozostaję tradycjonalistką – mówi Atina z bloga Tak sobie pichcę – wtedy jadam tradycyjny czerwony barszcz z uszkami, kaszę ze śliwkami, czy kluski z makiem.
Barszcz Eweliny

Ja to jestem taki dziwny człek – przyznaje się Ewelina, prowadzącaAround The Kitchen Table Z jednej strony kocham polską, tradycyjną kuchnię, ale z drugiej nie mogę oprzeć się, żeby coś pozmieniać. Na przykład przepis na barszcz – moja Mama robi przepyszny (zawsze wylizuję talerz do dna:)), ale zmodyfikowałam jej przepis dodając pieczone w piekarniku buraki i szczyptę wędzonej soli. I jest jeszcze lepszy, ale przede wszystkim ma piękny, głęboki kolor. Myślę, że takie eksperymenty to naturalna kolej rzeczy. Przepisy wracają, ewoluują i wychodzą cuda!

Konfitura żurawinowa Agaty

W moim domu w Wigilię zderzają się dwie różne kuchnie – wschodnich regionów kraju i centralnej Polski – opowiada Ania z bloga Kuchennymi Drzwiami. Mamy też nieco francuskiego powiewu, bo brat mieszka tam na stałe – w każdą Wigilię jemy ostrygi z sokiem cytrynowym.

Agata, autorka bloga Kuchnia Agaty przyznała, że w Wigilię podaje tradycyjne, klasyczne postne dania. Co roku staram się jednak przygotować jakieś smaczne dodatki. Teraz właśnie robię konfiturę żurawinową, podam ją w pierwszy dzień Świąt do zimnych mięs – dodaje.



A teraz śledzie! Chwalcie się oryginalnym przepisem.
Nienawidzę śledzi!  – odparła ze zdecydowaniem Ewelina, więc dyskusji nie ciągnęłam.
Śledzia nie przyrządzam- to zdecydowanie domena mojego Taty. Jest w tym mistrzem, więc nie wchodzę mu w drogę – dodała Agata.
Honor śledzia uratowała Ania, przywołując przepis na śledzia w… pierniku. (Na początku zrozumiałam, że to w piekarniku, więc wyobraziłam sobie takiego w occie upieczonego i ochota na śledzie mi chwilowo przeszła…)
Ale uwaga, specjalnie dla nas, przepis na śledzia W PIERNIKU podaje Ania:
Pierniczki Ani – bez towarzystwa śledzia

Pół kg śledzi moczę w mleku z wodą. Pieprz, ziele ang. i goździki rozcieram w moździerzu.

Na patelni lekko podgrzewam szklankę oleju, wrzucam przyprawy. Chwilę podgrzewam. Ostudzę i zalewam tym śledzie pokrojone w kawałki – zostawiam do drugiego dnia.

100g orzechów włoskich pokrojonych na kawałki mieszam z 3 łyżkami miodu i 3 łyżkami octu winnego, dodaję pokruszony kawałek przeschniętego piernika /suszę na kaloryferze/. Mieszam.

Śledzie wyjmuję z oleju. Układam na półmisku, smaruję sosem piernikowym. Odstawiam na kilka godzin do lodówki i podaję.

 
Skoro już jesteśmy przy piernikach, to niedawno zakończył się na blogach kulinarnych Festiwal Pierników.

Wzięło w nim udział 47 blogerów, którzy od 5 do 11 grudnia piekli i publikowali na blogach pierniki. 

 
Kto z Was brał udział?
Oczywiście, ja co roku biorę udział – wyznaje Atina –  Jest to okazja do przetestowania nowych przepisów, ale też podpatrzenia co dobrego przygotowują inni blogerzy. Takie zabawy kulinarne, zbliżają blogowiczów. Zresztą ja ogólnie bardzo lubię wspólne pieczenie, gdyby nie ono pewnie prowadzenie bloga troszkę by mnie znużyło.
Atina, a ja skąd się taki Festiwal bierze?
Zwykle jest to pomysł blogera – przykładowo bardzo lubi pierniczki, więc ogłasza Festiwal Pierniczków. Czasami bywa tak, że organizator w danym roku nie może poprowadzić akcji, to wtedy dogaduje się z innym blogerem, by on mu w tym pomógł. Tak było w przypadku Festiwalu Pierniczków, który zwykle prowadzi Malta (Strega gotuje), a w tym roku prowadziła Majanka (Majanowe pieczenie).

Wracając do menu –  co będzie w te święta Waszym kulinarnym debiutem?

By Atina

W tym roku będą to ciasteczka cieszyńskie – podaje Atina – Dopiero niedawno się dowiedziałam, że na Śląsku Cieszyńskim są on nieodłącznym elementem Świąt Bożego Narodzenia (przepis TU).

 

by Ewelina Majdak

 

Ja będę piekła piernik na zakwasie, który sama wymyśliłam – dodaje Ewelina.



Ewelina, hm… piernik piernikiem, ale znalazłam coś Twojego, co mnie bardziej zafascynowało – Wódka z suszu.

Dla równie zafascynowanych przepis TU.
Po zrobieniu trzeba jednak zaczekać tydzień na degustację. Mam nadzieję,  że warto:)

I tym optymistycznym akcentem wznoszę toast wódką z suszu za Wasze i swoje radosne świąteczne chwile.

 PS. Właśnie sobie uświadomiłam, że zapomniałam zapytać dziewczyny, czy kiedyś zabiły świątecznego karpia, ale odpuszczę – nie będę kończyć masakrą. Chyba, że mi dziewczyny w komentarzu odpowiedzą;)

This post is available in: English