To już rok. Kulisy.

blogos2
Dokładnie rok temu na tym blogu opublikowałam pierwszą notkę.
Od tamtego czasu poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi, brałam udział w wielu niezapomnianych spotkaniach i wydarzeniach, a co więcej – sama zaczęłam je dla blogerów organizować.

Jak to się zaczęło

Matką Chrzestną tego bloga jest Segritta. Spotkałyśmy się któregoś październikowego dnia, powiedziała:
„zakładaj w końcu bloga!”
„ok. o czym?” odparłam.
„o tym, co Cię kręci, co znasz i co lubisz poznawać”
„hm. blog o blogach i blogerach? Nie ma jeszcze czegoś takiego.”
„tylko nie planuj, działaj i przede wszystkim PISZ. Zobaczysz, blog będzie sukcesem”.
Obok stał kolega, akurat kończył palić papierosa. Wdeptując go w ziemię, popatrzył na mnie niezbyt pewnym wzrokiem.
„A właśnie, że założę tego bloga!”. Odparłam.
Ten kolega mnie wspierał, Matka Chrzestna też. Dziękuję.

Pierwsza notka

Cholernie bałam się braku komentarzy pod pierwszą notką lub hejtu.
A tam? Dużo ciepłych, motywacyjnych słów. Spodobało mi się to środowisko.
Wiem, nie pisałam zbyt dużo. I nie będę się tłumaczyć. Starałam się jednak być z Wami na bieżąco na Facebooku, a przede wszystkim w offline.

Spotkania

Zauważyłam, że blogerzy znają się, ale w bardzo wąskich grupkach. Technologiczni z technologicznymi, kulinarni z kulinarnymi, modowe z modowymi. I dopóki funkcjonować będą takie pojedyncze wysepki, blogosfera nie zintegruje się na tyle silnie, by tworzyć razem duże międzyblogowe projekty i się rozwijać.
Gdy zorganizowałam w Warszawie pierwsze blogowe spotkanie, odezwała się w blogerach potrzeba spotykania w offline. 
Nagle zaczęły być organizowane spotkania we Wrocławiu, Krakowie, Toruniu.  Wspólne wypady na kawę, piwo blogerów z różnych kategorii. Jest mi mega miło, że Was zainspirowałam.
Niektórym trudno uwierzyć, że organizuję te spotkania tak sama z siebie. 
Ani mój blog, ani żadne spotkanie blogowe nie jest związane z miejscem mojej obecnej pracy, nie jest organizowane dla żadnej firmy.
Miło, jak spotkanie zechce wesprzeć jakiś sponsor. Tych wybieram jednak selektywnie, by blogerzy mieli poczucie, że są na spotkaniu integracyjnym, a nie na pokazie marketingowym. Jeśli jednak pojawi się sponsor, wspierający spotkanie, blogerzy potrafią być bardzo wdzięczni – w swój blogowy sposób.

Bloger Mama

Tak zostałam okrzyknięta, gdy poprosiłam o propozycje nowej nazwy dla bloga. To jest chyba takie słowne podsumowanie tego roku.

O pasji

Dziś opowiadałam o blogerach mojemu lektorowi angielskiego. O spotkaniach z blogerami, wspólnych projektach, o mega energii, pasji, kreatywności, która drzemie w blogosferze, o roku blogowania. O mailach, które dostaję od blogerów, pełnych wsparcia i chęci pomocy przy integrowaniu blogosfery.
Gdy skończyłam po godzinie – powiedział, że to była jego najlepsza lekcja ever!
I choć sam nie czyta blogów i nie zna blogerów, to poczuł energię, pasję i moc.
Dziękuję Wam za ten rok. Chcę więcej. 

 

This post is available in: English