Jak smakuje Londyn? czyli Eating London Tour

FotorCrbhjvbeated

Co Wam się kojarzy z londyńskim jedzeniem? Oprócz tego popularnego śniadania z fasolką, jajkiem, kiełbasą, którego fanką nie jestem.

Dla mnie to kulinarny, wielokulturowy misz-masz, więc przyjeżdżając tam byłam ciekawa czym mnie zaskoczy – oprócz ulubionego jedzenia z budek na Camden Market. Mniam. Dla przypomnienia: na Camden są budki z jedzeniem ulicznym z całego świata, pyszności i kraje do wyboru do koloru.

Tradycją już jest, że w odwiedzanym kraju wybieram się na Food Tour (czyli kilkugodzinną wędrówkę po mieście tropem lokalnego jedzenia i historii smakowanych miejsc). Skorzystałam zatem z zaproszenia ekipy Eating London Tour i wybrałam się posmakować Londyn.

Cały Food Tour odbyliśmy w dzielnicy Brick Lane, przyciągającej alternatywnością. Mnóstwo murali, starych budynków, a nazwy ulic pisane są także po bengalsku. Tutaj bowiem od lat 50-tych mieszkało najwięcej ludności bengalskiej i muzułmańskiej.

Na każdym kroku można znaleźć jakiś ciekawy mural, budynek, drzwi, za którymi akurat kręcony jest film, czy targi z cudami i dziwami.

FotorC n vnb reated

FotorChgjvhreated

hhhh

No i w tym klimacie spacerowaliśmy i przez 3,5 godziny smakowaliśmy takie oto rzeczy:

Chleb z puddingiem, czyli bread pudding

O jakie to zaskakująco dobre! Upieczone pieczywo z ciepłym puddingiem.

IMG_20150424_112352

Sery

20150423_111946

20150423_112323

 

Fish and chips

W prawdopodobnie najlepszym i najstarszym barze w Londynie „U Poppiego“, który „serwuje fish and chips przez całe swoje życie“

20150423_113413

20150423_113330

IMG_8207

Na drugi dzień w jakiejś nieznanej budce Pani zaserwowała fish and chips w gazecie: 

IMG_20150428_205503

Piwo i cydr w starym, klimatycznym angielskim barze

20150423_120751

Cydrów trochę podegustowałam w Londynie. Niektóre smakowały jak zgniłe jabłka, a niektóre pyszne i orzeźwiające. Nie pamiętam nazw tych najlepszych. Za dużo ich było. W sensie za dużo nazw różnych cydrów do zapamiętania.

Jedzenie indyjskie

Blogerka kulinarna MsMarmiteLover, która jest prawdziwym Londyńczykiem, powiedziała mi, że najlepsze knajpy z najlepszym jedzeniem w Londynie mają Hindusi i te są jej ulubionymi.

Jednym z przystanków na naszym Food Tour była zatem i indyjska knajpa. Wtedy to zatęskniłam za Indiami…

IMG_8231

Bajgle!

Na te bajgle zabrali mnie dwa dni wcześniej Aga i Maciek z bloga I saw pictures. Klimatyczne miejsce i jakie oblegane. Czynne 24h/dobę i serwujące bajgle z serem, łososiem, mięchem, konkret mięchem i jeszcze z innymi cudami do wyboru do koloru. Bajgle są na bieżąco wypiekane w kuchni obok i panowie tylko donoszą i donoszą nowe sztuki. Ach i jak się uśmiechali jak mykałam przed nimi z aparatem. Jak będziecie w Londynie musicie tam pójść!

Zrzut ekranu 2015-05-13 o 01.00.04

20150423_131509

20150423_131321

20150420_212936-2

Na koniec londyńska herbata i ciasto z solonego karmelu

IMG_8256

Radosna i najedzona gromada polsko-amerykańska

Zrzut ekranu 2015-05-12 o 22.55.10

Jak zatem widzicie było i angielsko i międzynarodowo.

Przewodniczka super babka. Mieszka na Brick Lane, więc oprowadzała nas po „swojej dzielni“ jak dobrych znajomych. Wkrótce uruchamiają także Soho Food Tour, więc kto chętny niech śmiało korzysta.

A jak macie swoje kulinarne odkrycia w Londynie to piszcie.

…i ten bread pudding… mmm.

This post is available in: English